środa, 19 czerwca 2013

14. Zakon Feniksa 3/3

No i my już po wystawianiu ocen. Mam nadzieję, że wszyscy będą mieć dobre stopnie. :) Rozdział trochę krótki, ale zawsze coś po takim długim czasie.
Proszę komentujcie także na temat naszego stylu pisania. 
Miłego czytania!
Lena
-------------------------
Gdy zeszłam na dół Tonks musiała się oczywiście przewrócić o wieszak i obudziła panią Black, a ta jak szalona zaczęła krzyczeć:
- Zdrajcy krwi, szlamy, szumowiny!!!!!!!!- Na szczęście wtedy wbiegł Syriusz i też zaczął wrzeszczeć
- Zamknij się. Zet-a-em-ka-en-i-jot es-i-ę słyszysz bądź już cicho !!!!! - To o dziwo pomogło. Poszliśmy do kuchni usiadłam koło Hermiony i Tonks.
-Hej, Ginny popatrz -powiedziała Nimfadora i zmieniła kształt twarzy. Raz na krowę, świnię, kaczkę lub konia. Zachłysnęłam się ze śmiechu. Gdy wszystko było już dobrze poczułam na sobie czyjś wzrok. Właściciel pięknych zielonych oczu uważnie mi się przypatrywał. Lekko się zaczerwieniłam a on ciepło się uśmiechnął. W tym roku mam zamiar znaleźć sobie chłopaka, nie Harry'ego, ale kogoś, kto by mi go zastąpił. Fivia w tym roku mało pisała, ponieważ pojechała zagranicę do Polski jej dziadkowie tam mieszkają. Ciekawe jak tam jest...
- I tak nam Harry wszystko powie. - Ocknęłam się. O czym oni mówią?
- Och dobrze, ale Ginny do łóżka.
- Ale mamo!!! - Prawie krzyknęłam.
- Bez dyskusji marsz i to zaraz - krzyknęła.
- Nie mam pięciu lat! - Wybiegłam rzucając ciche przekleństwa w stronę mamy bo oczywiście Molly Weasley musi być najważniejsza! Mam już 13 lat, a nie długo skończę 14. Nie cierpię jej zawsze musi postawić na swoje. I ona nazywa się moją matką. Weszłam do pokoju prawie rozwalając drzwi. 
Tylko Fivia była wstanie mnie zrozumieć wzięłam pergamin i napisałam:
   Droga Fivio
Bardzo mi cię brakuje. Nie mogę za dużo pisać. 
To lato jest koszmarne, ale przyjechał Harry i Hermiona. Za wiele się nie działo. Mam jedno pytanie: jak jest w Polsce? 
Odpisz proszę,
Ginny
Podpisałam się. Wyszłam z pokoju i poszłam  do sypialni Rona i Harry'ego. Był duży o różowych ścianach na których wisiały dużo różnych obrazów. Chwile zastanawiałam się która sowę mam wziąć: Świnkę czy Hedwigę; obie sowy były chętne. Po chwili wybrałam moją sówkę, przywiązałam  jej list i wypuściłam. Pobiegłam do mojego pokoju zrobić to co kazała mi mama, czyli położyć się do łóżka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz