Mój
pierwszy rok w Hogwarcie! Już nie mogłam się doczekać. Ron po
powrocie tyle opowiadał o zajęciach, tym głupku Malfoy'u,
Hermionie ( nie wiem czemu ciągle o niej: że jest najlepsza,
zarozumiała, pomysłowa) i o Harry'm Potterze. Szkoda że nie
widziałam tych wszystkich Jego wyczynów...
W
wakacje do nas przyjechał. Właściwie został porwany przez moich
wspaniałomyślnych braci! Mogli mnie uprzedzić to bym się
przygotowała. Ale od naszego spotkania na peronie 9 i 3/4 się
zmienił. Nie wygląda już jak maminsynek, ale za to umie nieźle.
Ale
wracam do Hogwartu. Przed wejściem do pociągu mama mówiła tysiące
rzeczy o, których wiedział w moim wieku nawet Ron. Po wielu
prośbach, obiecywaniach wreszcie wsiadłam do pociągu, by zająć
miejsca i poznać jakieś spoko dziewczyny. W końcu pociąg
ruszył a ja znalazłam się w przedziale z Luną Lovegood i Kate
Levs. Jechaliśmy około 7 godzin. Trochę porozmawiałam z
nimi o różnych rzeczach, a gdy powiedziałam im, że w wakacje
przyjechał do mnie Harry Kate zaczęła wypytywać się o niego:
Jaki jest jego ulubiony kolor (chyba zielony jak jego piękne oczy),
Jak myślę do jakiego dom trafi? (oczywiście, że do Gryffindoru),
i że na pewno ona będzie jego dziewczyną (po moim trupie).
Zaczęłam
być o Harry'ego zazdrosna bo Kate najwyraźniej też go ubóstwia.
Spojrzałam
za okno ziewając i otworzyłam szeroko oczy
-dojechaliśmy!-krzyknęłam. Po powrocie Rona dowiedziałam się
też, że to co mówił Fred (o pojedynku z trollem) jest nie prawdą.
Wkłada się tylko na głowę tiarę a ona wykrzykuje twój dom. Po
uroczystości ja z Kate poszłam do Gryffindoru. Odetchnęłam z
ulgom, ale przecież to nie może być takie łatwe, a może...
------
Wiem
że długo czekaliście. Dedykuję ten wpis Marii bo bardzo długo czekała na ten
wpis,
jeśli
ktoś to czyta to dzięki
czytasz=komentujesz:P
Miłego
czytania!
Lena i Maja
Bardzo fajny.
OdpowiedzUsuń:-P
Usuń