poniedziałek, 13 maja 2013

Prolog

Ron czas wstawać Hogwart czeka – to wołała mojego brata moja mama  niedawno dostał list do Hogwartu szkoły magii i czarodziejstwa  z tego, co słyszałam od moich pięciu braci (nie licząc Rona) to najlepsze miejsce na świecie ja jadę do niego dopiero za rok a najgorsze jest to, że jestem jedyną (nie licząc mojej mamy) kobietą  w rodzinie i nie mam, z kim się bawić.
Jak już mówiłam mam sześciu braci (razem z Ron'em) Ron, bliźniaki Fred i George,  Percy, Bill i Charlie
- Ginny ty też wstawaj czas na śniadanie, – kiedy zeszłam na dół wszyscy już tam byli (Ron szczerzył się tak jak by właśnie wygrał 100 galeonów(!)Na loterii). Po śniadaniu  mama Fred, George, Ron i Percy zaczęli się szykować na dworzec King’s Cross
-ja też chce z wami iść proszę-poprosiłam grzecznie
- na pewno Ginny  chcesz  iść zanudzisz się a poza tym ostatnio mi mówiłaś, że nie cierpisz pożegnań – przekonywał mnie Fred
-ale ja muszę iść z wami i koniec-jak zwykle postawiłam na swoim już staliśmy na stacji jeszcze przeszliśmy przez filar pomiędzy peronem dziewięć a dziesięć -strasznie dużo tych  mugoli i wszyscy się na nas gapią-powiedziałam
-nie przejmuj się Ginny
Rzeczywiście  aż roi się od tych mugoli no Percy idź pierwszy-wypiął się i zaczął biec na bele i już go nie było-Fred teraz ty
- Jestem George i ty kobieto uważasz się za naszą matką nawet nie wiesz jak nazywają się twoje dzieci
-przepraszam George a teraz już idź
-To był żart jestem Fred-wyszczerzył się i pobiegł na belę chwile potem zrobił to George wtedy podszedł do nas jakiś czarnowłosy chłopak w wieku Rona
-przepraszam-zwrócił się do mojej mamy widać było, że czuje się trochę niezręcznie
-Dzień dobry Kochanie pierwszy raz do Hogwartu, Ron też jest nowy-wskazała na mojego brata
-tak- odpowiedział-rzecz w tym..rzecz w tym, że nie wiem jak..-zaczął się przeraźliwie jąkać. Ale był czarujący. Ciepły uśmiech, taki delikatny... ach...
-dostać się na  peron-wyprzedziła go mama-nie martw się, Musisz iść prosto na tą belkę pomiędzy peronem dziewięć a dziesięć-zaczęła mu tłumaczyć-nie zatrzymuj się i nie bój się, że na nią wpadniesz to bardzo ważne. Jak ktoś jest nerwowy to lepiej pobiec
-eee…rozumiem-powiedział odwrócił się w stronę filaru i pobiegł
-no teraz ty Ron – ucałowała go i pobiegł. Ja Rona za nic bym nie pocałowała. Co najwyżej tego, co przed chwilą pytał o drogę.
-  no to teraz my trzymaj się mocno pobiegłyśmy trochę wolniej niż inni i już po chwili zobaczyłyśmy  pociąg do Hogwartu
-Mamo tu jestem – ktoś krzyknął do nas
-ach to ty Ron-spojrzałyśmy na niego
-Pamiętasz tego chłopca, co spytał o drogę
-No tak
-zgadnij, kto to jest
-no nie wiem
- Harry Potter siedzi ze mną w przedziale
-Ten Harry Potter chłopiec, który przeżył?-Zapytała
-Co przeżył zapytałam zaciekawiona
-w domu ci opowiem, Ron masz coś na nosie-wskazała na nos chłopca
-oj mamo – zaczął się wykręcać
-pamiętaj żeby przysłać mi sowę- wykrzyknęłam
- tak będę pamiętał-pociąg ruszył chwile potem już nie było go widać
---------------
1.No to pierwszy rozdział zakończony podoba wam się komentujcie
2.Rozmowa pomiędzy czarnowłosym chłopcem(Harry’m Potter’em dla niewtajemniczonych)  zastał napisany na podstawie Harry Potter i Kamień Filozoficzny
3.Piszcie w komentarzach czy mam  dalej pisać, bo nie wiem czy jest dalej sens.

Miłego czytania!!!

1 komentarz:

  1. Troszeczke fabula sie nie zgadza z oryginalem, ale pierwsze wrazenie zrobilas (zrobilyscie) na mnie dobre. Yroche czcionka za mala i przejrzysciej by bylo, gdyby byla w kolore czarnym. ;)

    OdpowiedzUsuń