Zapomniałam
napisać o Ronie i Harrym. Przylecieli samochodem taty a lądując trafili w
Bijącą Wierzbę ( w gruncie rzeczy to dobrze) i ledwo wydostali się żywi z
gabinetu Snape. Przepraszam: "profesora" Snape'a. Ale nie to jest
najgorsze, bo Ron - ten fajtłapa złamał różdżkę, która kosztowała 7 galeonów!
Po
Ceremonii Przydziału Percy Prefekt, mój idealny brat, zaprowadził
pierwszorocznych Gryfonów do dormitorium. Jestem w pokoju z: Jenny (czyt.
Dżeni), Fivią i Julią. Kate jest z Mary, Rose i Laurą. Nie wiem czy jest sens
opisywać moje koleżanki, ale zrobię to by zapełnić strony. Kate jest ok ale po
spotkaniu z innymi dziewczynami przestała mnie tak uwielbiać. Fivia jest bardzo
fajna i pod nieobecność Kate postaram się zostać jej przyjaciółką. poza tym
jest bardzo ładna: ma długie czarne włosy i idealna dla niej cerę. Jenny też
jest super ale nie pała do mnie taką przyjaźnią jak Fivia. Julia jest
przyjaciółką Laury. Obie są cięte w języku i zarozumiałe. Mary zaprzyjaźniła
się z Kate i dlatego stwierdziłam że nie mam u nich szans a w szczególności
dlatego bo są identyczne ( we wszystkim). W drugim pokoju miła jest Rose. Jej
rodzice znają się z rodzicami Jenny. To właściwie tyle. Ojej już północ. Nie
wiedziałam że pisanie dziennika jest takie wciągające. Lecz nagle odezwała się
Fivia:
-Ginny
śpisz?
- Nie
- mądre pytanie mądra odpowiedź.
-
Lubisz nadal tą Kate? - Tylko szczerze.
-
Sama nie wiem. W pociągu była całkiem spoko, ale teraz Mary ją oczarowała i
chyba mnie nie lubi. A czemu pytasz?
-
Bo... Ja cię bardzo lubię a ty też nie masz takiej przyjaciółki od serca i chcę
żebyśmy były takimi przyjaciółmi - wypaliła Fivia
-
Z wielką chęcią.
- To
dobranoc.
----
koniec
rozdziału 3. No to pa! nie będą na stronie bohaterowie pokazywane wszystkie
koleżanki Ginny. Nie przejmujcie się. One są postaciami epizodycznymi.
Miłego
czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz